sobota, 11 października 2014

Kłótnia

Miałem obawy gdy pojawiły się pierwsze objawy,sygnały
Potem indeksy miłości zanurkowały
Indeks szaleństwa poszybował ku niebu
Nasz egoizm to wszystko dzięki niemu
Świat jest dziwny 
Byłem naiwny ale gdybym wiedział nie szedł bym tą drogą nigdy
Gdybym wiedział jak to wszystko się poplącze
A złość się rozrośnie, otoczy nas ja pnącze
Zrozum chce by w końcu było dobrze
Kiedy w końcu to do Ciebie dotrze?
Kłótnie, czuje się okrutnie zły 
Nie wiem sam już kto zaczął ja czy Ty?

Mezo ft. Ewa Jach- Kryzys

Traciłaś kontrolę. Z każdym dniem brnęłaś w coraz większe kłamstwa,choć wcale tego nie chciałaś. Wiedziałaś, że dzień, w którym będziesz musiała podjąć tą decyzję zbliża się wielkimi krokami.

Z racji tego, że ON wyjechał z przyjaciółmi, ty postanowiłaś pojechać do męża. Co z tego, że miał treningi? Co z tego, że podczas przygotowań nie można było pozwolić sobie na odwiedziny ze strony rodziny? Ty miałaś na to ochotę, więc tak zrobiłaś.

W lusterku poprawiłaś jeszcze makijaż i z przemyślanym tekstem, którym okłamiesz swojego męża ruszyłaś w stronę hali treningowej. Stanęłaś w drzwiach i obserwowałaś jak wraz ze swoimi kolegami skacze do bloków, jak serwuje, odbiera. Zawsze podziwiałaś go za umiejętność i miłość do tej gry.

Spostrzegł cię. Najpierw się uśmiechnął, ale po chwili na jego twarzy pojawiła się złość.

Może tylko ci zdawało.

Kiedy trener skończył trening, mąż spojrzał na ciebie i ruszył w twoim kierunku. 

Teraz dawaj. Pierś do przodu i kłam. 
Tak dobrze ci to wychodzi.

Z twoich ust poleciała tradycyjna wiązanka kłamstw. Kiedy pojmiesz,że przez to ranisz ich obu?

Obok was przeszedł trener Antiga. Burknął coś pod nosem o natychmiastowym stawieniu się twojego męża w jego pokoju. 

Mąż podał ci kluczyk od swojego pokoju i kazał ci tam na siebie czekać. Do pokoju trafiłaś z pomoca jednego z reprezentantów. 

Nie musiałaś długo na niego czekać, bo już po piętnastu minutach pojawił się w swoim lokum. Po cichu podszedł do ciebie i zaczął całować twoją szyję, pozostawiając na niej mokre ślady, czym trochę cię wystraszył. Obróciłaś się i wplotłaś swoje palce w jego włosy. Całował cię namiętnie. Nie potrafiłaś mu się sprzeciwić. Uległaś mu. Nadal coś cię w nim kręciło. 

Następnego dnia wsiadłaś do samochodu i ruszyłaś do Warszawy. Nie byłaś tam mile widziana przez trenera. Twierdził, że partnerki rozpraszają mu zawodników, dlatego postanowiłaś pojechać do swojego domu, po około trzech tygodniach wróciłaś do NIEGO

Miałaś nadzieję, że już wrócił, a JEGO samochód przed domem, ucieszył cię podwójnie. Kiedy weszłaś do środka, zastałaś go w salonie, siedzącego na kanapie z wyrazem twarzy, który nie wróżył niczego dobrego. 

- Myślałem, że ten czas, kiedy nie było mnie tutaj, wykorzystasz na podjęcie decyzji, co dalej z tym robimy, ale ty pojechałaś do niego.Nie będę pytał co razem robiliście, bo chyba nawet nie chcę tego wiedzieć. Chcę tylko wiedzieć, czego ty ode mnie oczekujesz. Mam tego dość. Kocham cię, ale.. Nie dam rady dłużej być tym drugim. Nie kazałem ci wybierać, ale teraz chyba nadszedł ten najwyższy czas,żebym to zrobił. 

Jego słowa zbiły cię z tropu. Opadłaś bezwładnie na stojący obok fotel. Wiedziałaś, że nadszedł ten moment, którego tak bardzo się obawiałaś. 

Milczałaś i to dla niego było najgorsze. ON oczekiwał tylko jednej odpowiedzi, ale jej nie uzyskał. Nie potrafiłaś się zdecydować. 

Nie powiedział już ani słowa. Kiedy wstał z sofy, przestraszyłaś się. Pocałował cię jedynie delikatnie w czoło, zabrał kluczyki od samochodu i wyszedł. Podeszłaś do okna. 

Patrzyłaś jak odjeżdża. 
Jak być może go tracisz.


taki mały wstęp do końca.

1 komentarz:

  1. JEZUSIE!!!
    Nie rób mi tego!
    Marco, wracaj!
    Ona cię kocha jak wariatka!
    A do męża pojechała tylko dlatego, że to jej mąż!
    Hej, dobra, to jest boskie do cholery!
    Czekam na następny ;)
    Buuziaki ;**
    P.S. Jaki kurwa "mały wstęp do końca"?! ://

    OdpowiedzUsuń