czwartek, 3 lipca 2014

Rozmowa.

"The script was written and I couldn't change a thing
I want to rip it all to shreds and start again

One day I'll come into your world and get it right
I'll say we're better off together here tonight"

One Direction- Something great 

Straciłaś wtedy kontrolę? Nie. ON zrobił to niespodziewanie. Nie mogłaś tego przewidzieć. Ale mogłaś mu się sprzeciwić. Zresztą zrobiłaś to, ale chyba za późno. Powinnaś szybciej się od niego oderwać. Szybciej to zakończyć. Ale tego nie chciałaś. Dlaczego? Co ma ten chłopak? Czemu tak cię do NIEGO ciągnęło?

Od pocałunku w parku minęło kilka tygodni. Nie widywaliście się. Nie chciałaś MU... ulec? ON był pokusą, a ty nie mogłaś poddać się jej.

Zdrada oznacza koniec związku. To była twoja dewiza i miałaś jej się trzymać. Nie chciałaś zdradzić ani zostać zdradzona. Ale ON był grzechem, godnym popełnienia.

Co tak naprawdę do NIEGO czułaś? Co czułaś do swojego męża?

Zimny powiew wiatru powitał cię na włoskim lotnisku, kiedy wychodziłaś z samolotu. Zauważyłaś swojego męża, czekającego na ciebie. Rzuciłaś mu się w ramiona. Czułe pocałunki towarzyszyły wam przez całą drogę go jego mieszkania.

Stęskniłaś się? Zapewne tak. Przecież go kochasz. A przynajmniej tak ci się zdawało.

Usiadłaś na kanapie, a on po odniesieniu walizek do sypialni, przysiadł się do ciebie z dwoma lampkami wina. Włączył telewizor, jak pewnie robił to codziennie o tej porze, po treningu. Zmęczona, po długiej podróży, oparłaś swoją głowę na jego ramieniu. Przez tą chwilę wszystko było jak dawniej.

Ale znów... ON się pojawił. Może nie osobiście, ale we włoskich wiadomościach. Młody piłkarz miesza w świecie futbolu. Ale nie tylko... W twoim też nieźle namieszał.

- Co się stało, kochanie?- głos twojego męża wyrwał cię z przemyśleń.
- Nic, wszystko w porządku- odpowiadasz niemal natychmiastowo. Uśmiechnęłaś się niemrawo, ale to wywołało u twojego męża jeszcze większe obawy.
-Na pewno? Na lotnisku byłaś uśmiechnięta, szczęśliwa, a teraz wyglądasz jakby całe powietrze z ciebie uleciało.
-Nie, wydaje ci się. Jestem po prostu zmęczona- i znowu się uśmiechasz, a on odpowiada ci tym samym. W tym uśmiechu się zakochałaś. Ile to było lat temu? Cztery? Oboje byliście wtedy na tej plaży. On grał z kolegami w siatkówkę i któryś z nich niechcący posłał piłkę w stronę twojej głowy. Podbiegł do ciebie i przeprosił. Uśmiechnął się. Później spotkaliście się także na jakieś imprezie. Ale ten uśmiech pamiętasz najlepiej. Chciałabyś oglądać go codziennie, a nie tylko w weekendy. Zaczęłaś drążyć temat jego powrotu do Polski.
-Kochanie, przecież wiesz, że mam kontrakt. Muszę tutaj zostać jeszcze co najmniej przez jeden sezon.

Znowu się pomyliłaś.
Znowu miałaś nadzieję.
Ale dla niego ważniejsza była praca. 

1 komentarz:

  1. Jej mąż jest idiotą -.-
    Boski rozdział <3
    Czekam na next ;)
    Buuuziaki ;***

    p.s. Sorki, że teraz, wczoraj nie miałam jak....

    OdpowiedzUsuń