niedziela, 20 lipca 2014

Wyznanie.

"What would you do if my heart was torn in two 
More than words to show you feel 
that your love for me is real 
What would you say if I took those words away? 
Then you couldn't make things new 
Just by saying I love you" 
Extreme- More than words 

Tygodnie mijały i nic się nie zmieniało. On pozostawał nieugięty, pozostawał we Włoszech. 

Przeplatałaś to. Jeden weekend- JEGO mecz, następny- Włochy, i tak bezustannie. Coraz częściej jednak odpuszczałaś sobie te weekendy we Włoszech na rzecz JEGO. 

Dalej pozostawaliście przyjaciółmi. Wszystko było tak jak dawniej.

  Aż do czasu. 

Święta zbliżały się wielkimi krokami. Miałaś spędzić je z mężem u jego rodziców. Ale znowu wszystko pokrzyżowała jego praca. Po świętach miał zagrać bardzo ważny mecz i nie opłacało mu się przyjeżdżać do Polski.

W przeddzień wigilii, kiedy zadzwonił do ciebie z świątecznymi życzeniami, zapytał czy jest z tobą mąż. Skłamałaś. Powiedziałaś, że oczywiście i serdecznie GO pozdrawia. 

Jak mogłaś nie skłamać? Pokazać MU, że jemu tak naprawdę na tobie nie zależy? Nie mogłaś tego zrobić. Nie mogłaś dać mu nadziei, że między wami mogłoby coś być. Twój głos załamywał się, kiedy to mówiłaś. 

- Na pewno wszystko w porządku?

Znowu skłamałaś. Nie potrafiłaś powiedzieć MU prawdy. Ale ON i tak wiedział jak jest. 

Co bardziej cię zdziwiło? Ten dzwonek do drzwi o trzeciej w nocy? Czy może fakt, że kiedy je otworzyłaś, zobaczyłaś JEGO?

- Co ty tutaj robisz? - zapytałaś, a ON bacznie ci się przyglądał. Pewnie zastanawiał się skąd te podpuchnięte oczy i rozmazany makijaż, dlaczego szlochasz. Przecież jesteś szczęśliwą mężatką. Zignorowałaś JEGO pytające spojrzenie i wróciłaś do salonu, kładąc się na kocu przed kominkiem. 

Zdążyłaś już otworzyć butelkę wina. Zdążyłaś już ją wypić i trzęsłaś się z zimna i emocji. Spojrzał na ciebie, ściągnął kurtkę i rzucił ją na kanapę.

Patrzyłaś jak sprawnie rozpala ogień w kominku( bo ty pomimo tego,że było ci strasznie zimno, nie zrobiłaś tego), a później jak kładzie się obok ciebie. 

- Co się stało? 

Powiedziałaś MU całą prawdę, a ON pozwolił wypłakać ci się w jego koszulkę. W końcu komu innemu jak nie właśnie JEMU? Łączyło was coś więcej niż tylko przyjaźń i oboje o tym wiedzieliście, tylko baliście się o tym rozmawiać. 

- Jest skończonym dupkiem. Na jego miejscu, gdybym miał taką niesamowitą żonę, rzuciłbym tą cała karierę, tylko dla niej. 
- Nie jestem niesamowita. 
- Naprawdę? A myślisz, że dlaczego tutaj jestem?- w tym momencie zamilkł na chwilę, tak jakby żałując tych słów i próbując zmienić temat dodał: Czemu go nie rzucisz?
- Bo go kocham. 
- I właśnie tego mu zazdroszczę - spojrzałaś na niego pytająco.- Cholera, zakochałem się w tobie. I najgorsze wcale nie jest to, że nie czujesz tego samego. Jeszcze gorszy jest fakt, że pomimo tego wszystkiego, dalej go kochasz.

Czy właśnie nie na tym polega miłość? Stawiasz dobra tej drugiej osoby ponad własne? 

Co miałaś wtedy zrobić? Jak się czułaś, kiedy usłyszałaś to, co dawno już chciałaś usłyszeć? Co miałaś MU powiedzieć? Dobrze wiedziałaś, że te dwa słowa nie wystarczą.

Nic innego nie wpadało ci do głowy niż tylko go pocałować. 

- Dlaczego uważasz, że nie czuję tego samego?

Tym razem nie straciłaś kontroli. 
Tym razem tego chciałaś. 
I tak naprawdę nigdy tego nie żałowałaś.

3 komentarze:

  1. O mój Boże! O mój Boże! <3
    NIECH. ONA. ZOSTAWI. TEGO. MĘŻA!
    Cudo, cudo, cudo!
    Czekam na następny :3
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może pojawi się pojutrze. Ale nie obiecuję ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam,ale dzisiaj nie dam rady. Pojawi się w najbliższych dniach.

    OdpowiedzUsuń